Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

7 sierpnia 2022 r.
8:58

Kilkanaście lat na jachcie i teraz mówi nam, że czasem trzeba ryzykować

24 0 A A
Tymon Sadowski
Tymon Sadowski (fot. Bartłomiej Banasik | Bartosz Modelski)

Jechaliśmy centralnie w burzę, pioruny waliły, spadł deszcz, było bardzo dużo wiatru. Przygotowaliśmy się przed tym trochę wcześniej, zmniejszyliśmy powierzchnię żagla. To było trochę nieodpowiedzialne (śmiech). Ale czasem trzeba ryzykować – Rozmowa z Tymonem Sadowskim, żeglarzem z Lublina, który reprezentuje Yacht Klub Polski Lublin w 1. Lidze Polskiej Ligi Żeglarskiej.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Czy po tych kilkunastu latach przygody z żeglarstwem można pana nazwać „zawodowym żeglarzem”?

– Wydaje mi się, że definicja jest inna. Zawodowy żeglarz to osoba, która zarabia na tym pieniądze.

• A pan nie zarabia na tym?

– W tym momencie jak pływamy, to mamy pokryte różne koszty przez sponsorów. Natomiast nie jest to nasze główne źródło dochodu.

• Czyli jest pan związany z tym ze sportowej strony?

– Tak.

• Obecnie reprezentuje pan Yacht Klub Polski Lublin, ale wcześniej pływał pan pod banderą Politechniki Gdańskiej.

– Politechnikę Gdańską reprezentowałem przez kilka lat na studiach, a cała moja żeglarska historia rozpoczęła się w Lublinie. W Lublinie możliwości były ograniczone, więc wyprowadziłem się do Trójmiasta i tutaj się coś rozwinęło. Bardzo dużo zawdzięczam Politechnice Gdańskiej, w której rozkręciliśmy sekcję żeglarską i tam rozpoczęły się sukcesy.

• Jak wyglądały pana żeglarskie początki?

– Moi rodzice żeglowali w Yacht Klubie Polski Lublin, który teraz ja reprezentuję w lidze. Jako dziecko jeździłem z nimi na rejsy w czasie wakacji. Później to się rozwinęło i sam zacząłem coś robić. Najpierw były starty w amatorskich regatach na Zalewie Zemborzyckim. Potem to się trochę rozwijało, ale nie było też dużych możliwości, więc musiałem wyjechać.

• Trójmiasto wydaje się być naturalnym kierunkiem dla ludzi, którzy chcą się związać z żeglarstwem.

– Zdecydowanie jest to najlepsze miejsce w Polsce do uprawiania tego sportu. Nie ukrywam, że pojechałem tam na Politechnikę Gdańską uczyć się projektowania jachtów. To było faktycznie naturalne – jeśli chcę się zajmować żeglarstwem, czy to zawodowo, czy sportowo – to jest najlepsze miejsce, jakie można sobie wybrać w Polsce. Oczywiście: jest jeszcze Szczecin, który też jest takim ośrodkiem, ale to zupełnie inna liga.

• Projektuje pan jachty po studiach?

– Przez ostatnich sześć lat projektowałem bardzo duże żaglowce, więc myślę, że się udało (śmiech).

• Podróżuje pan dużo po świecie? Gdzie pana teraz złapałem?

– W tej chwili akurat jestem w Trójmieście (rozmawialiśmy w ubiegłym tygodniu – dop. aut.). Niedawno wróciłem z regat ze Szwecji: Gotland Runt. Za parę dni jadę do Niemiec, siadamy z chłopakami na łódkę i płyniemy do Norwegii na Mistrzostwa Europy. Tych podróży trochę jest.

• Ile czasu spędza pan na lądzie, a ile na wodzie?

– Wiele zależy od sytuacji. Dwa lata temu byłem mocno zaangażowany w pracę, to tych dni było mało. To zeszło na drugi plan. Natomiast w tym roku mam bardziej żeglarskie priorytety i w tym roku na wodzie spędziłem już około półtora miesiąca. Może nawet więcej. To nie jest poziom olimpijski, gdzie ludzie spędzają 300 dni na treningach na wodzie.

• Startuje pan w lidze z załogą Yacht Klubu Polski Lublin. Skoro takie rozgrywki istnieją – na poziomie ekstraklasy i pierwszej ligi – to znaczy, że w Polsce muszą być solidni żeglarze.

– Tak, przecież tam jest wielu bardzo dobrych żeglarzy. Żeglarstwo jest o tyle ciekawą dyscypliną, że jest różnorodne i są zawodnicy, którzy pływają na klasach olimpijskich czy klasach przygotowawczych, gdzie są to małe łódki, wielkości czterech-pięciu metrów. Są również dorośli zawodnicy, którzy przeszli na inne klasy i pływają po całym świecie na dużych łódkach, które mają po 20-30 metrów. Żeglarzy turystycznych jest znacznie więcej i ten ich poziom przygotowania jest dobry.
Liga jest o tyle super, że organizator dostarcza sprzęt, wyścigi są krótkie, a format na tyle fajny i „zjadliwy” dla wszystkich, że przyciąga zawodników z różnych klas. Można spotkać ludzi i z małych, i z dużych łódek, ludzi, którzy pływali w klasach olimpijskich z 10-15 lat temu albo ludzi, którzy aktualnie pływają na klasach przygotowawczych. Miks jest olbrzymi i to widać też w naszej załodze. Gdyby popatrzeć na nasze doświadczenie, to mamy Magdalenę Kwaśną, która jest olimpijką, była w zeszłym roku na igrzyskach w Tokio. Ona jest przykładem takiego zawodnika, który spędza 300 dni w roku na wodzie. Ale większość z nas ma również sporo doświadczenia z dużych, morskich jachtów regatowych, jak: TP52, Volvo 65, Volvo 70. Mamy za sobą starty w największych regatach na świecie, tak zwanych „klasykach Rolexa”, jak: Fastnet, Middle Sea Race, Gotland Runt i tym podobne.

• Przez te kilkanaście lat zdążył pan skompletować listę sukcesów, chociażby zdobywając Akademickie Mistrzostwo Polski w 2014 roku czy wygrywając Ekstraklasę dwa lata później. Udało się panu utrzymać na topie w Polsce przez długi czas.

– Można tak powiedzieć. Oczywiście, to nie są mistrzostwa świata. Nie miałem takich warunków, żeby dalej się wypuszczać.

• Natrafiłem w internecie na pana „dziennik pokładowy” z 2016 roku. Tam opisywał pan sytuację z zawodów, kiedy razem z załogą musieliście skierować się w sam środek burzy, żeby złapać wiatr w żagle. Co to za historia?

– Nie pamiętam do końca, jak to się układało na trasie wyścigu. Była taka sytuacja, kiedy stwierdziliśmy, że idzie chmura burzowa i to jest dla nas jedyna opcja. Założyliśmy, że wiatr skręci, będzie go dużo więcej i wtedy będziemy mogli pojechać prosto do boi najkrótszą drogą. To się nam dość dobrze udało.

Jechaliśmy centralnie w burzę, pioruny waliły, spadł deszcz, było bardzo dużo wiatru. Przygotowaliśmy się przed tym trochę wcześniej, zmniejszyliśmy powierzchnię żagla. To było trochę nieodpowiedzialne (śmiech). Ale czasem trzeba ryzykować.

• Dużo takich historii się nazbierało przez te kilkanaście lat?

– Sporo, bo szczególnie w żeglarstwie morskim to jest walka z żywiołem. Pogoda jest, jaka jest i jeżeli idzie burza albo front i dużo wiatru, to nikt specjalnie od tego nie ucieka, bo nie może sobie na to pozwolić. Powiedzmy, że w warunkach rejsu turystycznego każdy by to ominął, żeby nie niszczyć łódki, żeby było przyjemniej. Tutaj jednak ktoś na pewno pojedzie w tamtą stronę i trzeba tych innych zawodników pilnować. Czasami jest bardzo dużo wiatru, sprzęt nie wytrzymuje, łamią się maszty, bomy, rwą się żagle... Ale jest to część tego sportu.

• Traktuje pan starty w 1. Lidze Polskiej Ligi Żeglarskiej na poważnie czy bardziej jako formę sportowego relaksu?

– Zdecydowanie staramy się to robić na poważnie. Oczywiście jest to w ramach naszych możliwości. Mamy złożoną bardzo mocną ekipę, ale większość z tej naszej ekipy ma jeszcze jakieś inne projekty. Dlatego jest nas sześć osób, żebyśmy trochę rotowali, żeby można to było pogodzić z normalnym życiem. Część naszej załogi zarabia normalnie na pływaniu i nie może sobie pozwolić na to, żeby tego nie było. Staramy się to robić na poważnie, bo zaufało nam województwo lubelskie, nasz główny partner, Yacht Klub Polski Lublin i Szkoła Jachtingu YKP. Pierwsze treningi w tym roku odbyliśmy w marcu, kiedy jeszcze w Marinie był lód.

• Kto z panem pływa w załodze?

– Magdalena Kwaśna, Jacek Zalewski, Michał Szewczuk, Kuba Padzik i Janek Chudzik. To są doświadczeni zawodnicy z wieloma sukcesami. Bardzo dobrze mi się z nimi pływa.

e-Wydanie
Czytaj więcej o:

Pozostałe informacje

Egzotyczne zwierzęta na Targach Lublin
galeria
film

Egzotyczne zwierzęta na Targach Lublin

Pająki, węże, ślimaki i ryby. W Lublinie gratka dla miłośników terrarystyki, akwarystyki i botaniki.

Kiedy Kamil Kruk i Ivan Brkić wrócą do składu Motoru Lublin?

Kiedy Kamil Kruk i Ivan Brkić wrócą do składu Motoru Lublin?

Od dawna Motor Lublin musi sobie radzić bez ważnych zawodników: Kamila Kruka i Ivana Brkicia. Obaj powoli wracają do zdrowia. A kiedy będzie można zobaczyć ich na boisku? Szansę na występ w tym sezonie ma jedynie obrońca

Słynne kawasaki należy do polskiego kolekcjonera.
Dęblin
galeria

Wystąpił w Top Gun. Teraz można go oglądać w Dęblinie

Czarno-czerwony kawasaki GPZ 900r Ninja - ten sam, na którym w 1986 roku w filmie Top Gun jeździł Tom Cruise, a także towarzysząca mu Kelly McGillis - stoi teraz w hangarze Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie. To jedna z kilku maszyn, która brała udział w produkcji amerykańskiego studia Paramount Pictures

Bialska Rada Kobiet
Biała Podlaska

Nie dostały się do rady miasta, ale trafiły do innej. Jakie były zasady naboru?

Czternaście powołanych przez prezydenta pań ma strzec spraw kobiet w Białej Podlaskiej. Ten nowy organ doradczy na razie ma działać 3 lata. W większości to nazwiska związane ze środowiskiem obecnej władzy w mieście

Emmanuel Lecomte wystąpił w reprezentacji Belgii. Koszykarz Startu Lublin zagrał przeciwko Łotwie

Emmanuel Lecomte wystąpił w reprezentacji Belgii. Koszykarz Startu Lublin zagrał przeciwko Łotwie

Pojedynek w Rydze był starciem dwóch niepokonanych drużyn w grupie C. Przypomnijmy, że Łotysze mają zapewniony udział w mistrzostwach Europy, ponieważ są jednym z gospodarzy całego turnieju. Mimo to biorą udział w eliminacjach i na razie idzie im bardzo dobrze. W piątkowy wieczór jednak spotkali trudnego przeciwnika w postaci reprezentacji Belgii

Karol Nawrocki kandydatem PiS na prezydenta RP

Karol Nawrocki kandydatem PiS na prezydenta RP

Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło, że prezes IPN, Karol Nawrocki, będzie kandydatem na prezydenta w przyszłorocznych wyborach, popieranym przez tę partię. Nawrocki wystartuje jako "kandydat obywatelski, bezpartyjny"

Skoki narciarskie. Ruszył nowy sezon. Polacy na odległych pozycjach

Skoki narciarskie. Ruszył nowy sezon. Polacy na odległych pozycjach

Sezon 2024/2025 oficjalnie rozpoczęty. W sobotę i niedzielę na skoczni w Lillehammer dominowali Niemcy i Austriacy

4000 tysiące zł kosztował mosiężny krokodyl
zdjęcia
galeria

Tylko krokodyl z mosiądzu nie marzł na giełdzie. Handlującym przeszkadzała pogoda

Zimny wiatr i temperatura w okolicach zera skutecznie odstraszyły część kupców i ludzi, którzy zwyczajowo w ostatnią niedzielę miesiąca odwiedzają giełdę starci na Placu Zamkowym w Lublinie. Ruch był zdecydowanie mniejszy

Szkoła z wartościami i tradycją – „Szóstka” świętuje jubileusz
ZDJĘCIA
galeria

Szkoła z wartościami i tradycją – „Szóstka” świętuje jubileusz

Szkoła Podstawowa nr 6 im. Romualda Traugutta w Lublinie w tym tygodniu obchodzi 90. urodziny. W uroczystościach uczestniczyli dawni i obecni uczniowie

Festiwal dźwięku
foto
galeria

Festiwal dźwięku

W Helium Club, co ty dzień odbywają się mega imprezki. Na parkiecie szaleństwo! Zobaczcie, co się działo w weekend w Helium. Tak się bawi Lublin!

Bogdan Lembrych (z piłką) był najlepszym zawodnikiem Memoriału Roupperta
galeria

Memoriał Leszka Marii Roupperta. Zagrali ku pamięci wielkiego trenera [zdjęcia]

Matematyka zwycięzcą Memoriału Leszka Marii Roupperta

Na drogach może być ślisko

Na drogach może być ślisko

Warunki drogowe na Lubelszczyźnie nie są najlepsze. Do wieczora w kilkunastu powiatach województwa obowiązują ostrzeżenia IMGW o marznących opadach. Wczoraj rano w powiecie opolskim jedno z aut wpadło do rowu

Ma sądowy zakaz zbliżania się do rodziców. Teraz napadł na sklep

Ma sądowy zakaz zbliżania się do rodziców. Teraz napadł na sklep

Miał zasłoniętą twarz, a w ręku nóż. Wbiegł do osiedlowego sklepu i wyciągając ostrze zagroził nim ekspedientce. Ta oddała mu kasetkę z pieniędzmi. Wcześniej znęcał się nad rodzicami

Za zdrowie pań
foto
galeria

Za zdrowie pań

Weekend to czas, kiedy w Berecie rządzi prawdziwa zabawa. Zobaczcie naszą fotogalerię z weekendowych szaleństw z popularnego Beretu.

Zima w natarciu. W tym mieście będą pracować na trzy zmiany

Zima w natarciu. W tym mieście będą pracować na trzy zmiany

Zima stawia samorządy w gotowości. Burmistrz Łukowa deklaruje, że jeśli warunki na drogach będą złe, służby będą pracować na trzy zmiany.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium